www.wsrblackangel.fora.pl :: WSR Black Angel
Forum www.wsrblackangel.fora.pl Strona Główna
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Dresażowy (L) i początki skoków (mini-LL)

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wsrblackangel.fora.pl Strona Główna -> *******Ariana
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arabika
Administrator



Dołączył: 26 Cze 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:21, 08 Gru 2008
Trening Ariany: Dresażowy (L) i początki skoków (mini-LL)
Data: 31.05.2008

Dzisiaj poszłam po Arianę na pastwicho. Gdy dolazłam, wszystkie kunie już na mnie czekały. Pogłaskałam obie złośnice i małego Amorka, po czym przywołałam do siebie Arianę i pograłyśmy sobie w pierwszą grę. Klacz pozwalała mi się głaskać wszędzie. Pograłyśmy jeszcze w jeża, kuń dobrze reagował na nacisk i odsuwał się. Pogłaskałam ją i poszliśmy we trójkę do stajni. Nie prowadziłam jej na uwiązie, ani na niczym, wystarczyło, że raz, czy dwa jej przypomniałam że ma iść za mną, a mały szedł za matką. W stajni zostawiłam ją i poszłam po jej szczotki. Gdy przylazłam, klacz obeszła cały korytarz i zdążyła wleźć do swojego boksu. Wyciągnęłam ją z tamtąd i wyczyściłam, po czym poszłam po jej sprzęt i jak wróciłam, znowu musiałam ją wyciągać z boksu. Założyłam jej siodło wszechstronne i jej niebieskie ogłowie z nachrapnikiem polskim. Na nóżki dostała limonkowe ochraniacze Blu, ponieważ jej jeszcze nie kupiłam niebieskich. Trochę pstrokato, ale co tam W tym czasie maluch próbował mnie ze dwadzieścia razy uszczypnąć, ale się nie dawałam i dostawał "przypadkowego" kuksańca w pysk. Pogłaskałam ją i poszłyśmy na halę. Stwierdziłam, że skoro mamy skakać dzisiaj, to sobie na halę pójdziemy
Na hali podciągnęłam jej o dwie dziurki popręg, ale jeszcze był luz i wsiadłam z prawej strony (żeby było równo, bo ostatnio wsiadałam z lewej). Ruszyłyśmy stępem. Na początek luźny stępik, nie wkładałam nóg w strzemiona, długo głaskałam ją po szyi i po zadzie. Maluch włóczył się chwilę za nami, ale potem stwierdził, że nie warto i poszedł obwąchać przeszkody. Ariana szła na luźnych wodzach, kierowałam ją dosiadem. W dalszym ciągu na luzie zrobiłyśmy sobie woltę na piętnaście metrów, potem zmianę kierunku i woltę na drugą nogę. Kobyła już rozruszała się trochę, więc włożyłam nogi w strzemiona i zebrałam wodze na lekki kontakt. Pobudziłam mojego wierzchowca i szłyśmy teraz żywym stępikiem. Amor przylazł i próbował mnie gryźć w nogi, ale trzy razy dostał w zęby, to się obraził i znowu poszedł. Zrobiłyśmy sobie woltę, potem zmianę kierunku przez przekątną, slalom, znowu woltę, znowu zmianę i całą resztę ćwiczeń rozgrzewających, czyli wężyki, spiralki i slalomy. Kiedy Ariana już się porządnie rozruszała, zebrałam ją i bardzo fajnie, bo płynnie ruszyłyśmy kłusem. W kłusie znowu ćwiczenia rozgrzewające, takie jak w stępie. Kiedy Ariana już do końca się rozgrzała, zaczęłyśmy drążki. Najpierw na galop. Przed każdymi drągami pobudzałam ją trochę, żeby wiedziała, że ma przejść. Drągi na galop były dobre, Ariana nauczyła się już podnoszenia nóg i nie puknęłyśmy ani razu. Potem na kłus. Tutaj też ładnie, aż się zdziwiłam, że nie puknęłyśmy, ale w końcu kobyła postępy robi Pogłaskałam ją i zrobiłyśmy sobie woltę, po czym przeszłyśmy do galopu. Maluch nam zaczął towarzyszyć, ale po paru chwilach się zmęczył i się położył na środku. W galopie 20 metrowe koła i drągi na galop. Koła dobrze, wyglądały nawet jak koła Pogłaskałam ją i poćwiczyłyśmy przejścia między chodami. Przejścia do niższych i wyższych chodów dobrze. Ariana bardzo szybko reagowała na moje sygnały, była skupiona, zebrała się i nawet zaczęła pracować zadem. Kiedy byłyśmy w kłusie, poćwiczyłyśmy sobie bezpośrednie przejścia do stój. Fajnie już nam to wychodzi, ponieważ robimy już tylko 5-6 kroków stępa pomiędzy kłusem i stój. Jak co jakiś czas będziemy robić o jeden krok mniej, to w końcu będziemy się od razu zatrzymywać. Amorek w tym momencie podszedł i stał obok nas. Pogłaskałam ją i zrobiłyśmy nieruchomość na 5 sekund. Tutaj bomba, klacz nie wierciła się, stała w miejscu. Po nieruchomości bezpośrednie przejście do kłusa. Też ok. 5-6 kroków stępa, więc jest dobrze. Tylko się jeszcze poćwiczy i będzie super. Pogłaskałam ją i w kłusie postarałam się ją jak najbardziej wydłużyć, żeby stawiała długie kroki. Wreszcie udało nam się sprawić, że tylne ślady przekraczały przednie. Pogłaskałam ją i przeszłyśmy do normalnego kłusa ćwiczebnego. Zrobiłyśmy sobie drągi na kłus, po czym wjechałyśmy na ścianę i zrobiłyśmy żucie z ręki. Ariana ładnie wydłużyła szyję i zaczęła żuć wędzidło. Starałam się, żebyśmy nie zgubiły przy tym rytmu, ale było ok. Zebrałam ją spowrotem i pogłaskałam ją. Przeszłyśmy do galopu i zmieniłyśmy sobie nogę. Ćwiczyłyśmy już to wcześniej, więc tu było ok. Klacz zareagowała od razu i już ładnie galopowałyśmy na drugą nogę. Moja rodzinka dobrze znosiła trening, o ile na początku mały buntował się i bał się że matka go zostawi i chodził cały czas przy nas, teraz stwierdził że nie uciekniemy mu i sobie łaził po całej ujeżdżalni. Zdążyło mu się dostać od Ariany, bo wlazł nam pod nogi i prawie go stratowałyśmy. Więc maluszek nauczył się już, że się nie wchodzi pod nogi mamuśce
Pogłaskałam mamuśkę i stwierdziłam, że możemy zacząć część skokową. Część skokowa będzie krótka, ponieważ zaczynamy skoki, a więc tak powolutku,. Zaczęłyśmy od skakania kawaletek, które mają ok. 30 cm. Skakałyśmy pojednyńczo z normalnych odległości. Za trzecim skokiem kazałam się klaczy wybić wcześniej, więc musiała się rozciągnąć. Zrozumiała i nawet nie było aż tak źle. Potem wybicia trochę bliżej, więc trzeba było skoczyć do góry. Też dobrze. Pogłaskałam ją i przeszłyśmy na stacjonatę 50. Z samą stacjonatką nie miałyśmy problemów, klacz ładnie sobie radziła. Skoczyłyśmy jeszcze dwa razy, raz z bliższej, raz z dalszej odległości i przeszłyśmy na okserek 60. Czyli mini-LL. Tutaj też dobrze. Ara ma z natury dużą potęgę skoku, więc takie przeszkody nie stanowiły dla niej problemów. Znowu poćwiczyłyśmy różne odległości, po czym pojedyńczo skoczyłyśmy sobie mur 60, doublebarre 50; 60 i imitację rowu z wodą. Ariana wyłamała przy rowie, o mało nie spadłam, więc zahamowałam ją do stępa i obeszłyśmy go wokoło. Przeszłyśmy w stępie przez rów i ruszyłyśmy kłusem, potem galopem. Najechałyśmy na rów i dałam Arianie sygnał do skoku, żeby mi klacz nie przegalopowała przez tą przeszkodę. Ariana ładnie skoczyła, nie było już problemów ze skakaniem. Pogłaskałam ją i przeszłyśmy sobie do kłusa. Skoczyłyśmy parę razy kawaletki z kłusa i przeszłyśmy do stępu. Pogłaskałam kobyłkę, w końcu świetnie się sprawowała. Mały skakał za matką kawaletki, skoczył też stacjonatę, ale tych wyższych już nie. O dziwo, kiedy Ariana wyłamała przy rowie, mały ominął ją i skoczył, jak gdyby nigdy nic. =D Ma talent po ojcu Szłyśmy z Arianą aktywnym stępem. Po piętnastu minutach dałam jej luz, zwolniłyśmy, rozpięłam jej popręg o dwie dziurki. Szłyśmy tak, aż kobyłka nie wyschła, bo się mocno spociła i w końcu zsiadłam z niej.
Podciągnęłam strzemiona do góry, rozluźniłam jej popręg i poszłyśmy do stajni. W stajni kobyłkę rozebrałam, wytarłam i wyczyściłam. Malucha przy okazji też wyczyściłam, nawet podał mi nogi. Potem zaprowadziłam klacz na pastwicho i pogłaskałam ją trochę. W końcu dałam jej spokój i zostawiłam całą trójkę na pastiwsku.
Ariana zrobiła duże postępy, umie się już skupiać na treningach, zauważyłam, że nawet sama się już zbiera i powoli zaczyna podstawiać zad, a więc jesteśmy na dobrej drodze do zaganaszowania. Dzisiaj po raz pierwszy skakałyśmy, jestem zadowolona z wyników, ponieważ klacz poradziła sobie bardzo dobrze. Ariana ma dobrą technikę skoku, trochę się poćwiczy jeszcze i będziemy mogły zacząć skakać w zawodach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wsrblackangel.fora.pl Strona Główna -> *******Ariana Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Template Boogie by Soso
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin