www.wsrblackangel.fora.pl :: WSR Black Angel
Forum www.wsrblackangel.fora.pl Strona Główna
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Ujeżdżeniowy (P z elementami N)

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wsrblackangel.fora.pl Strona Główna -> ******Bluszcz
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arabika
Administrator



Dołączył: 26 Cze 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 2:00, 07 Gru 2008
Temat: Trening ujeżdżeniowy Bluszcza: kl. P z elementami N
Data: 06.02.2008
Cel: Ćwiczyć z Bluszczem ustępowanie od łydki, nieruchomości, wydłużone i skrócone odmiany chodów i kontrgalop

Dzisiaj poszłam po Bluszcza na pastwisko, gdzie stoi już cały wiosenny wymiar godzin. Przywitałam się z nim i resztą towarzycha, po czym przypięłam mu uwiąz do kantarka i poszliśmy do stajni. W stajni przywiązałam go, po czym poszłam po jego sprzęt. Musiałam się dwa razy cofać, bo nie zdołałam tego wszystkiego na raz wziąć. Gdy przyszłam wyczyściłam go dokładnie, od góry do dołu. Następnie założyłam mu ogłowie, siodełko i owijki na przednie nóżki, bo coś ostatnio mu się zakwasy nagle zrobiły, nie wiem dlaczego, więc trzeba go jak najszybciej rozgrzać. Przed założeniem owijek wmasowałam mu jeszcze wcierkę rozgrzewającą. Gdy on i ja byliśmy już gotowi poszliśmy na ujeżdżalnię.
Na ujeżdżalni pogłaskałam go, wsiadłam na niego i ruszyliśmy stępem. Blu ruszył z ochotą, co prawda nie z taką wielką jak na treningach skokowych, ale chciało mu się, a to było najważniejsze. Pogłaskałam go i zrobiliśmy kilka spokojnych kółek na luźnej wodzy. Gdy on już się trochę rozgrzał zebrałam go i ruszyliśmy żywym stępem. Zrobiliśmy dużą woltę na rozciągnięcie z lewej i prawej nogi, kilka zmian kierunku przez przekątną, parę półwolt i serpentyn. Potem zrobiliśmy spiralę, tak że zaczynaliśmy od dużego koła, a kończyliśmy, na obracaniu się prawie w miejscu. Odwinęliśmy ją i zrobiliśmy tak samo na drugą nogę. Zmieniliśmy sobie kierunek przez przekątną, na 2/3 długości zrobiliśmy zwrot na zadzie, potem znowu na 2/3 z drugiej strony też zwrot na zadzie. Po zmianie kierunku przejechaliśmy jednospokojne okrążenie i na środku długiej ściany zrobiliśmy zwrot na przodzie i na środku drugiej ściany zwrot w drugą stronę. Uznałam, że Bluszcz jest już wystarczająco rozgrzany, więc przeszliśmy do kłusa.
Zrobiliśmy znowu dwa spokojne okrążenia, zmieniliśmy kierunek przez półwoltę i dwa okrążenia na drugą nogę. Zrobiliśmy parę wolt, serpentyn o różnej ilości łuków i parę półwolt. Mogliśmyzaczynać ćwiczyć kłus zebrany, kłus pośredni i kłus wyciągnięty. Najpierw zrobiliśmy ćwiczenie z dodawaniem kłusa na długiej ścianie i skracaniem na krótkiej. Bluszcz coraz więcej się angażował, więc poszło nam ładnie. Po kilku okrążeniach na każdą nogę zrobiliśmy dwa spokojne kółka, zmieniliśmy kierunek, przez szerokość ujeżdżalni, po czym na długiej ścianie zebrałam Bluszczowi kłus. Blu na początku gnał do przodu, ale go hamowałam, w końcu szliśmy drobniutkim i wolniutkim kłusem (normalnie prawie pasaż xD). Zrobiliśmy tak po dwa kółka na każdą nogę, po czym oddałam trochę i szliśmy normalnym kłusem. Po chwili dodałam jeszcze więcej, teraz szliśmy jak burza Very Happy Bly się wyciągał z każdym krokiem, aż doszliśmy do tego, że tylne śladny przekraczały przednie. Po kolejnych dwóch kółkach na każdą nogę pogłaskałam go i zahamowałam do zwykłego kłusa. Stwierdziłam, że zrobimy sobie przejście kłus roboczy-kłus wyciągnięty-kłus roboczy-kłus zebrany. Zaczęliśmy na długiej ścianie, najpierw jechaliśmy normalnym kłusem, parę metrów, potem jak najmocniej wyciągnęłam Bluszcza. Po 10 metrach zahamowałam go do kłusa roboczego, po 10 metrach kłusa roboczego zebrałam mu wodze i jechaliśmy wolniutkim, drobiącym kłusem. Pogłaskałam go po szyji i dałam mu luz w wodzach na nagrodę. Zrobiliśmy woltę i zagalopowaliśmy. Zrobiliśmy dwa spokojne kółka, po czym dodałam mu galopu, tak że teraz pędziliśmy galopem wyciągniętym. Blu sam szedł do przodu, bardzo chętnie, więc nie mieliśmy z tym problemów. Zahamowałam go do zwykłego galopu i trochę tak po prostu pogalopowaliśmy, zrobiliśmy woltę, zmianę kierunku przez przekątną, a na jej środku zmianę nogi. Na drugą nogę zebrałam Bluszcza i jechaliśmy galopem zebranym. Zrobliśmy takie przejścia wewnątrz chodu, jak w kłusie. Bardzo ładnie nam szło, Blu w lot pojmował, o co chodzi. Poklepałam go po szyi i zahamowaliśmy do kłusa. W kłusie porobiliśmy przejścia kłus-stęp-kłus. Potem zahamowałam go do stępa, gdzie porobiliśmy przejścia stęp-stój-stęp. Pogłaskałam go i poćwiczyliśmy wyciąganie i zebranie w stępie. Bluszcz miał najwięcej problemów z wyciągnięciem się w stępie, zresztą jak każdy koń, ale starał się chłopak i prawie przekraczał przednie ślady. Pogłaskałam go i dałam mu luźną wodzę, po czym zakłusowaliśmy i zrobiliśmy przejścia kłus-stój-kłus. Blu zakapował o co mi chodzi i od razu hamował do stój, nie sprawiało nam to żadnych problemów, bo ćwiczyliśmy już to na wcześniejszych treningach. Poklepałam go i zrobiliśmy jedno normalne kółko w kłusie, po czym zahamowałam go do stępa i na środku długiej ściany przyłożyłam zaewnętrzną łydkę, Blu przesuwał swój zad przed łydką, równocześnie idąc do przodu. Pogłaskałam go, za ładne ustępowanie od łydki i zmieniliśmy nogę. Na drugą nogę przeszliśmy ustępowaniem całą przekątną. Ruszyliśmy kłusem i zrobiliśmy to samo w kłusie, potem w galopie. W wyższych chodach szło nam to o wiele lepiej, bo Blu ma z natury gorszy stęp i łatwiej jest mu się zbierać i zginać w kłusie. lub galopie. Pogłaskałam go i znowu przeszliśmy do stępa, ale tym razem na środku długiej ściany oprócz działania łydką, zebrałam jego wewnętrzną wodzę, tak że Blu przesuwał zad przed łydką, a przód za wodzą. Mocniej działałam łydką, równocześnie hamując lekko go wodzami, tak że szliśmy prawie idealnym bokiem. Pogłaskałam go i zrobiliśmy to na drugą nogę. Tak samo w kłusie i galopie, tak jak z ustępowaniem od łydki, ciągi lepiej nam szły w kłusie i galopie. Na początku Blu musiał załapać o co chodzi, ale potem, gdy rytm wszedł już w jego nogi zaczął się starać, żeby zrobić jak najlepiej. Pociągach w galopie zaczęliśmy galopować, po czym zmieniliśmy kierunek, nie zmieniając nogi, więc kontrgalop. Zrobiliśmy tak jedno kółko, po czym zmieniliśmy nogę. Wolałam nie forsować Bluszcza kontrgalopem, bo on jest trudny i męczący. Potem zmieniliśmy kierunek i zrobiliśmy kółko kontrgalopem na drugą nogę. Zmieniliśmy nogę i na długiej ścianie oddałam mu wodze na 3 foule, po czym je zebrałam. Zrobiliśmy jeszcze półwolty i po paru metrach galopu w drugą stronę zahamowaliśmy do kłusa. Pogłaskałam Bluszcza. W końcu zrobił dzisaj kawał dobrej roboty, ponieważ chody zebrane i wyciągnięte, oraz ciągi są elementami klasy N, do której nie mieliśmy początkowo dochodzić, ponieważ stwierdziłam, że wystarczy nam P, ale niektóre lementy z tej klasy pomagają w skokach, więc myślę, że możemy nawet w niej startować, oczywiście jeszcze trzeba trochę poćwiczyć. Poklepałam Bluszcza i po kilku minutach aktywnego kłusa przeszliśmy do stępa. Oddałam chłopakowi wodze i rozluźniłam mu popręg. Pogłaskałam go i chodziliśmy jeszcze trochę, aż on wysechł.
Potem zsiadłam z niego i odporwadziłam go do stajni, gdzie go rozsiodłałam i wyniosłam cały sprzęt do siodlarni, po czym wróciłam i wyczyściłam go dokładnie. Stwierdziłam, że jeszcze mu zrobię masaż, tak więc wymasowałam mu dokładnie każdy mięsień, w szczególności zajmując się jego nogami, w które po masażu wtarłam wcierkę wzmacniająco-rozgrzewającą, a kopyta posmarowałam smarem do kopyt. Owinęłam Bluszczowi nóżki w owijki na 15 minut i wpuściłam go na ten czas do boku, a ja zajęłam się znowu jego masażem. Gdy wcierka już wyschła rozwinęłam mu nogi i poszłam z nim na pastwisko, gdzie go zostawiłam.
Jestem zadowolona z postępów jakie robimy, Bluszcz stosunkowo szybko łapie nowe polecenia i je wykonuje. Początkowo w planach mieliśmy dojść z dresażem do klasy P, ale stwierdziłam, że niektóre elementy klasy N są przydatne w skokach, więc myślę, że po ćwiczeniach możemy nawet startować w tej klasie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wsrblackangel.fora.pl Strona Główna -> ******Bluszcz Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Template Boogie by Soso
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin