www.wsrblackangel.fora.pl :: WSR Black Angel
Forum www.wsrblackangel.fora.pl Strona Główna
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Dresażowy (L)

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wsrblackangel.fora.pl Strona Główna -> *******Ariana
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arabika
Administrator



Dołączył: 26 Cze 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:20, 08 Gru 2008
Temat: Trening Ariany - Dresażowy (L)
Data: 03.05.2008
Cel: Ćwiczenie z Arianą poszczególnych elementów dresażu kl. L (program L-1)

Dzisiaj poszłam po Arianę na pastwisko. Jest ciepło, więc klacz stała już ciągle na nim. Wyglądała dobrze, już zdążyła powrócić do normalnego stanu po śmierci Bluszcza. Nie miała już problemów z przyjmowaniem pokarmów, a jej oczy znowu zaczęły świcić szczęściem. Ale na początku było trudno, w sumie się nie dziwie, od 6 miesiąca życia żyła z Bluszczem. Teraz nieustannie stała ze Stellą na pastwisku. Dobrze, że kupiłam tą klacz trochę wcześniej, zdążyła się do niej przywiązać i miała bliskiego konia. Gdy weszłam na pastwisko obie klacze podleciały do mnie. Pogłaskałam każdą z kolei i wzięłam Arianę do stajni. W stajni zostawiłam ją na korytarzu i poszłam po jej szczotki. Nie musiałam jej wiązać, nawet przy otwartych drzwiach, ponieważ nie uciakała. Gdy przylazłam, wyczyściłąm ją dokładnie. Musiałam się mocno wyciągać, bo się z niej duża kobyła zrobiła ;] Ariana, co chwilę wsadzała mi nos pod ręke, jak ja to mówię "była spragniona miłości". Nie dziwię się jej, mi też brakuje Bluszcza, ale życie toczy się dalej. Po wyczysczeniu kobyłki poszłam po jej siodełko ujeżdżeniowe i ogłowie wędzidłowe. Ubrałam ją w ten cały sprzęcior i poszliśmy na czworobok.
Na czworoboku pogłaskałam ją i wsiadłam na nią. Ruszyłyśmy sobie stępem. Ariana lubiła nasze treningi, dzięki naturalnej pracy z nią od wczesnej młodości nie miała przykrych wspomnień i trening wręcz kojarzyły jej się z czymś fajnym. Pogłaskałam ją i szłyśmy stępem na luźnej wodzy. Czasami, za pomocą łydek, zrobiłyśmy sobie woltę. Ot tak, to tu, to tam. Po kilkunastu minutach zebrałam ją i ruszyłyśmy żywym stępem. Zrobiłyśmy woltę na 20 m, która już nawet była całkiem ładna i wyglądała jak koło ;] Pogłaskałam ją i zmieniłyśmy kierunek przez przekątną. Zrobiłyśmy drugą woltę i ruszyłyśmy kłusem roboczym. Program L-1 ograniczał się do wolt w trzech chodach i do stępu swobodnego. Po za tym trzy chody były robocze. Więc nie było aż tak źle. Ruszyłyśmy kłusem. Zrobiłyśmy koło w prawo i zmieniłyśmy kierunek przez przekątną. Koło było całkiem-całkiem. Ze zmianą kierunku nie miałyśmy problemów. Pogłaskałam Arianę i przeszłyśmy do stępu. Po 20 m zwykłego, roboczego stępa przeszłyśmy do stępa swobodnego. W stępie swobodnym zmieniłyśmy kierunek przez środek. Cały czas pomagałam Arianie w rytmie i aktywności chodów, żeby wykrok był obszerny. Przez czas naszego treningu chody Ariany poprawiły się, po za tym, że z natury ma ładne i obszerne. Wszystkie chody są już bardziej obszerne i taktowne, Ariana już ma coraz większą dążność do ruchu naprzód i jej zad coraz bardziej się angażuje. Jej kondycja poprawiłą się i już mogłyśmy znacznie dłużej trenować niż kiedyś. Jest fajnie " border="0" /> No więc, po stępie swobodnym zrobiłyśmy sobie ćwiczenie, z jak najszybszym przejściem do galopu. Tzw. zagalopowanie ze stój. Szłyśmy sobie spokojnie stępem roboczym, a ja przyłożyłam Arianie łydki, jak do galopu i wypchnęłam ją z biadra. Klacz wystrzeliła do przodu kłusem, dopiero po kilku krokach ruszyła galopem. Dobrze jak na pierwszy raz. Pogłaskałam ją i zrobiłyśmy koło na 20 m, po czym zmieniłyśmy nogę i znowu koło na 20 m. W galopie też było lepiej, niż kiedyś, ale jak wiadomo jeszcze może być lepiej. Przeszłyśmy do kłusa i zrobiłyśmy jeszcze trochę kółek, po czym przeszłyśmy do stępa. Po piętnastu minutach ćwiczenia kółek w stępie, dałam jej luźną wodzę i rozluźniłam jej popręg. Pochodziłyśmy tak jakieś pół godziny, po czym zsiadłam z niej i poszłyśmy do stajni.
W stajni rozsiodłałam ją i wyczyściłam. Odniosłam jej cały sprzęt, a jak wróciłam, zrobiłam jej porządny masaż, na każdą część ciała i wtarłam jej wcierkę wzmacniającą w nogi. Potem wypuściłam ją spowrotem na pastwisko.
Ogólnie Ariana poczyniła duże postępy, od czasu ujeżdżenia jej. Jej ruch i kondycja uległy znacznej poprawie, a na sylwetce przybyło trochę mieśni. Ariana jest już bardziej skupiona na treningach, bardziej się angażuje i idzie do przodu. Nasze wolty wyglądają już jak koła, więc myślę, że na kolejnych treningach możemy zacząć ćwiczyć już nowe elementy, oczywiście dalej szlifując stare.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wsrblackangel.fora.pl Strona Główna -> *******Ariana Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Template Boogie by Soso
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin