 |
Arabika |
 |
Administrator
Dołączył: 26 Cze 2008 Posty: 117 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
 |
|
 |
|
 |
Wysłany: Pon 18:19, 08 Gru 2008
|
 |
Temat: Trening Ariany - lonża i 7 gier
Dzisiaj poszłam po Arianę na pastwisko. Jako, że obie kobyły mają swoje zasłużone wakacje nie męczę ich mocnymi treningami, przez całe lato gramy sobie w gry, jeździmy w stępowo-kłusowe tereny na oklep, spacerki w ręku i kąpiemy się w pobliskim jeziorze. Kiedy kobyły mnie wyczuły, podleciały od razu do ogrodzenia i musiałam oczywiście obie wymiziać. Wreszcie udało mi się wziąć Arianę i poszłyśmy do stajni. W stajni dosłownie musnęłam ją szczotkami i porządnie zrobiłam tylko kopyta. W końcu konie mają wakacje. A wakacje się ma i od treningówi i od czyszczenia Potem poszłyśmy na round-pen.
Na round-penie odpięłam jej uwiąz i przypięłam lonżę. Stwierdziłam, że tak łatwo nie ma, wylonżować trochę trzeba. Ariana pochodziła stępem dwadzieścia minut, co jakiś czas zmieniałam jej nogę. Potem zatrzymałam ją i ułożyłam jej drągi na galop. Pogoniłam ją do kłusa. Trochę ją pomęczyłam w tych drągach na galop, na obie nogi rzecz jasna. Potem znowu ją zatrzymałam i zmniejszyłam odległość, tak że miałyśmy teraz drągi na kłus. Też ją pomęczyłam. W końcu pognałam ją do galopu, najpierw rozszerzając jej drągi, które znowu były na galop. Zrobiłyśmy po dwa kółka na jedną nogę i ustawiłam jej kopertę. Taka mała, w środku miała 30 cm. Odpięłam jej lonżę, żeby nie zawadzała i kierowałam ją batem. Ariana nie miała problemów z kopertą. Zmieniłam jej nogę i jeszcze raz musiała ją skoczyć. Potem jeszcze z koperty zrobiłam okserek 60 cm. Tutaj też poszło gładko, na obie nogi. Jeszcze tylko było doublebarre 70; 80 i dałam jej luz.
Odpięłam jej lonżę i zaczęłam ją głaskać. Przeszłyśmy po kolei wszystkie znane na m gry, a więc grę w zaprzyjaźnianie - Ariana dawała mi się dotykać wszędzie, grę w jeża. Kobyła ustępowała od bardzo lekkiego nacisku, w sumie wystarczyło, żebym wyciągnęła rękę. Sugestia była bardzo dobra, skoro w jeżu wystarczyło, żebym wyciągnęła rękę, to tu wystarczyło żebym sobie pomyślała xD Kobyła poprawnie reagowała na każdy mój ruch, nie sprzeciwiała się, wręcz przeciwnie, z ochotą robiła to, o co ją poprosiłam. Potem yo-yo. Ara szła do tyłu po idealnie prostej lini, była skupiona na mnie, wracała kiedy ją przywołałam.
Stwierdziłam że nam wystarczy na dzisiaj, zresztą było tak niemiłosiernie gorąco i duszno, że nie nic nam się nie chciało. Stwierdziłam, że nie ma co jej czyścić, więc od razu zaprowadziłam ją na pastwisko. Nie trzymałam jej, sama szła za mną. Wpuściłam ją na pastwisko i chwilę oglądałam jak się bawi wodą w naszym pastwiskowym bajorku.
Post został pochwalony 0 razy |
 |
|
 |
Powrót do góry |
|
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|