|
Arabika |
|
Administrator
Dołączył: 26 Cze 2008 Posty: 117 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 18:11, 08 Gru 2008
|
|
Temat: 7 gier (tr. III)
Godzina: 12:00
Data: 03.11.07
Pogoda: Zimno, deszczowo
Cel: Odczulenie Ariany na traktory i samochody.
Dzisiaj poszłam najpierw po Arianę. Weszłam do niej do boksu i przywitałam się z nią. Ariana wesoło na mnie reagowała, czego nie można było powiedzieć o Bluszczu, który najwyraźniej miałzły dzień. No cóż zdarza się, nim zajmiemy się później Założyłam mojej małej kantarek i wyprowadziłam na korytarz, gdzie ją przywiązałam do kółeczka. Poszłam po jej sprzęt do czyszczenia. Gdy przyszłam, przez następne dwadzieścia minut oddawałam się czyszczeniu każdego kawałka jej ciała. Gdy skończyłam Arianka się lśniła, jak taki szlachetny wierzchowiec. Ostatnio obcięłam jej grzywę i ogon, więc już teraz zupełnie wygląda jak angloarab. Dobra, dość tego.
Odwiązałam ją i poszliśmy na round pena. Wpuściłam ją i stałyśmy sobie chwilę. Miałam dla niej treningową niespodziankę. Po chwili na nasze skromne podwórko wjechał mój sąsiad traktorem. A dokładniej takim wielkim, hałasującym bydlem. Zamachałam do niego ręką, a on podjechał bliżej nas. Ariana odskoczyła i wyraźnie przestraszona obserwowała tego potwora. Pokazałam sąsiadowi, że ma wyłaćzyć silnik. Gdy traktor ucichł podeszłam do Ariany i zaczęłam ją uspokajać. Po piętnastu minutach uspokoiła się dostatecznie, więc podeszłyśmy bliżej, będąc ciągle w round penie. Sąsiad, według naszej umowy włączył spowrotem silnik. Ara znowu się przestraszyła, ale nie tak bardzo jak przedtem. Znowu podeszłyśmy bliżej, tylko tym razem silnik był włączony. Gdy na Arianie nie robiło to już wrażenia wyszłyśmy z round-penu i obeszłyśmy pojazd dużym kołem. Powoli się do niego zbliżałyśmy i w końcu Ariana mogła obok niego spokojnie stać. Poakazałam sąsiadowi, że ma ruszać. On ruszył, a moja klacz trochę się jeszcze odsunęła. Sąsiad jeździł traktorem wokół nas, a ja stałam i uspokojałam Arianę. Po jakiś piętnastu minutach ona była już spokojna, mogła normalnie stać koło hałasującego traktora, więc podziękowałam serdecznie mojemu sąsiadowi, a on odjechał.
Postanowiłam, że dam już klaczce spokój, na dzisiaj tyle wystarczy. Następnym razem pójdziemy na główną drogę z ciężarówkami Zaprowadziłam ją do stajni, gdzie ją wyczyściłam i wpuściłam do boksu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|