|
Arabika |
|
Administrator
Dołączył: 26 Cze 2008 Posty: 117 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 18:12, 08 Gru 2008
|
|
Temat: 7 gier - zabawa w jeża (tr. I)
Godzina: 13:00
Data: 22.11.2007 (czw.)
Pogoda: Chłodno, wietrznie
Cel: Gra z Arianą
Dzisiaj weszłam do stajni, a gdy weszłam do stajni wszystko, co tam było radośnie zarżało, lub zaszczekało. Gdy już się ze wszystkim przywitałam, weszłam do boksu Ariany i przypięłam jej uwiąz do kantarka. Wyprowadziłam ją na korytarz i przywiązałam ją. Poszłam po sprzęt do czyszczenia i wyczyściłam moją piękną klacz. A moja piękna klacz, jak to ona, nie mogła ustać na miejscu, wierciła się i kręciła się. No ale cóż, po to właśnie trenuję z nią 7 gier, żeby tego nie robiła Gdy już ją wyczyściłam wyszłyśmy ze stajni i poszłyśmy na round-pen. Na roundpenie puśiłam ją luzem. Ona przez chwilę nie wiedząc, co ma zrobić zaczęła biegać, ale ją uspokoiłam i przywołałam do siebie. O dziwo, przyszła już po jakiś dwóch zawołaniach, a nie tak jak kiedyś, musiałam wołać ją, aż mi zaschło w gardle " border="0" /> Poklepałam ją i ustawiłam bokiem do siebie. Przez chwilę ją głaskałam i mówiłam do niej. Potem postanowiłam zacząć naszą nową grę. Ułożyłam palce, w mojego ulubionego jeża i zaczęłam naciskać na jej łopatkę. Ariana zastrzygła uszami i zaczęła odruchowo na moją rękę napierać. Ale ja się nie dałam! Co to, to nie, ja taka miękka nie jestem Zaczęłam wciskać palce w jej łopatkę. Po jakimś czasie, gdy palce już mi zdrętwiały Ara przeniosła ciężar na przeciwległą nogę. Natychmiast przestałam cisnąc i poklepałam ją. Znowu chwilę ją głaskałam, żeby ją uspokoić, bo znowu roznosiła ją energia. Gdy w końcu się uspokoiła przeszłam na jej drugą stronę i powtórzyłam to od drugiej strony. Tym razem nie musiałam aż tyle i aż tak mocno cisnąć, ponieważ Ariana już po chwili zrobiła dwa kroki w bok. Poklepałam ją i chwyciłam ją za kantarek. Przeszliśmy sobie dwa kółka. Znowu wprowadziłam ją na środek i powtórzyłam to jeszcze raz. Tym razem Ariana zareagowała znacznie szybciej i od znacznie lżejszego nacisku. Powtórzyłam to z drugiej strony. Potem przypięłam jej uwiąz i wyszłyśmy z round-pena. Poszłyśmy na spacer. Byłam zadowolona z Ariany, udało się nam nauczyć drugiej gry, a Ariana poczyniła szybkie postępy, zrozumiała o co w tym chodzi. Spacerowałyśmy wokół terenu stajni. Po pewnym czasie przyłączył się do nas Adriatyk, który zaczepnie szczypał nas w nogi i za każdym razem obrywał. Postanowiłam, że sobie pobiegamy. Zaczęłam biec, a Ariana ruszyła za mną kłusem. Pobiegałyśmy sobie trochę, na tyle na ile pozwoliła mi moja kondycja. Gdy już nie mogłam złapać powietrza zwolniłyśmy i stępem wróciłyśmy do stajni. W stajni wyczyściłam ją i wpuściłam do boksu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|