|
Arabika |
|
Administrator
Dołączył: 26 Cze 2008 Posty: 117 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 18:29, 08 Gru 2008
|
|
Trening Ariany - gra w chody boczne
Dzisiaj poszłam po kobyłę, miałyśmy sobie poćwiczyć chody boczne. Wepchłam się do jej boksu i chwilę ją pogłaskałam, po czym wyprowadziłam ją na korytarz, gdzie zabrałam się za jej czyszczenie. Kobyle strasznie się nudziło, co było widać poprzez jej ciągłe wiercenie się i szperanie po moich kieszeniach. Wreszcie, po niezliczonej ilości upadków spowodowanych nieumyślnym pchnięciem Ariany udało mi się kobyłę wyczyścić do końca i poszłyśmy sobie na round pen. Znaczy ona poszła, a ja sobie na nią wlazłam i na kantarku jechałam sobie na niej.
Kiedy dotarłyśmy, okazało się, że round-pen jest zamknięty, ale stwierdziłam, że nie chce mi się schodzić z kobyły, a więc za pomocą sygnałów ciała tak ją pokierowałam, że otwarłyśmy bramę, weszłyśmy, a potem zamknęłyśmy ją. Teraz stwierdziłam, że niestety trzeba zejść, a więc z niechęcią zgramoliłam się z niej.. Kiedy zeszłam przypomniało mi się, że miałyśmy ćwiczyć chody boczne, a więc potrzebna nam jest prosta ściana. Tym razem zaprowadziłam już ją na halę i stwierdziłam, że wreszcie możemy zacząć ćwiczyć. W grze w chody boczne ważne są dwie strefy, pierwsza czyli strefa od szyi do nosa i czwarta, czyli zad. Zabawa ta polega na odsyłaniu najpierw jednej, potem drugiej strefy, tak żeby osiągnąć chód boczny konia. Prosta ściana była nam potrzebna, aby ustawić konisko nosem do ściany, przez co uniemożliwia mu się poruszanie się w przód, tak więc musi być bokiem. Podeszłyśmy sobie razem do ściany i tak też ustawiłam kobyłkę. Stwierdziłam, że możemy zaczynać, więc stanęłam w pewnej odległości od niej, tak żeby mogła się poruszać, ale nie mogła się odwrócić i mnie kopnąć. Zaczęłam od odesłania jej nosa. Kobyła odsunęła się ode mnie nosem, i już chciała się obrócić do mnie tyłem, ale ja odesłałam jej zad. Przez pierwsze dziesięć minut, kobyła wyglądała, jakby co najmniej tańczyła salsę, ponieważ szła trochę krzywo, wreszcie po jakimś czasie udało nam się osiągnąć prawie prosty chód w bok. Zatrzymałam ją i pogłaskałam, już po raz dziesiąty dzisiaj i odwróciłyśmy sobie strony. Czyli w drugą stronę. Tutaj nam poszło lepiej, bo już wiedziałyśmy o co chodzi i było trochę mniej zgrzytów. Kiedy udało nam się osiągnąć to samo, co na drugą nogę, stwierdziłam, że wystarczy, bo przecież ile można. Pogłaskałam kobyłę i poszłyśmy do stajni
W stajni wyczyściłam ją trochę bez sensu i stwierdziłam, że pójdziemy zrobić obchód pastwisk, bo kobyłę możnaby wypuścić gdzieś. Wreszcie znalazłam pastwisko, gdzie samotnie pasła się Stella, więc wpuściłam do niej Arianę. Ona, kiedy tylko odpięłam jej karabińczyk i klepnęłam ją po zadzie, ruszyła galopem do swojej przyjaciółki, a po chwili obie radośnie hasały po pastwisku
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|