Ujeżdżanie cz. IV

Arabika

Temat: Trening Ariany - Ujeżdżanie cz. IV:
Data: 29.03.2008
Cel: Spacer pod siodłem z Arianą

Z uwagi na zimno na dworze, prawie odmarznięta przylazłam na pastwisko do koników. Stwierdziłam, że pójdą do stajni i wprowadziłam każdego do swojego boksu, oprócz Ariany, która przywiązałam do kółeczka. Poszłam po jej szczotki i wyczyściłam jej. Potem znowu następna wyprawa po sprzęt. Gdy przylazłam, chwilę ją pogłaskałam i założyłam jej ogłolwie. Ariana nie była zdenerwowana, spokojnie przyjęła wędzidło. Potem założyłam jej siodło i podpięłam popręg zostawiając trochę luzu. Pogłaskałam ją i poszłyśmy na halę.
Na hali mocniej podciągnęłam jej popręg i chwyciłam ją za wodze. Postępowałyśmy piętnaście minut, żeby klacz przyzwyczaiła się do siodła. Potem pogłaskałam ją i wsiadłam na nią. Ruszyłyśmy spokojnym stępem. Szłyśmy wzdłuż ścian, a w kątach skręcałam ją wodzami, żeby się przyzwyczaiła. Chodziłyśmy tak piętnaście minut, po czym dosiadem i wodzami skręciłam ją. Ariana posłusznie poszła za moimi wskazówkami. Zmieniłyśmy nogę przez przekątną. Znowu chodziłyśmy piętnaście minut. Pogłaskałam ją i zrobiłyśmy woltę. Co jakiś czas powtarzałyśmy te wolty. Ostatnie już nam wychodziły nawet całkiem,całkiem. Zmieniłyśmy nogę i to samo. Potem trochę większe wolty. Znowu kilkanaście razy powtarzałyśmy zmieniając nogi. Pogłaskałam ją i zrobiłyśmy 15 metrowe wolty. Też powtarzałyśmy kilkanaście razy, ze zmianami nogi, czasami przez środek. Przeszłyśmy sobie do kłusa. W kłusie robiłyśmy tak samo jak w stępie, najpierw małe, potem duże wolty. To samo na drugą nogę. Po 10 minutach kłusa, zahamowałam ją i pogłaskałam. Zrobiłyśmy sobie jeszcze trochę wolt w stępie i rozluźniłam jej popręg. Pochodziłyśmy jeszcze 10 minut, po czym zsiadłam z niej.
Odprowadziłam ją do stajni, gdzie została rozsiodłana i wyczyszczona. Następnie wpuściłam ją do boksu i dałam jej marchewkę za dobre sprawowanie.